Coraz mniej kobiet nosi spódnice. Jak pokazują badania, aż 14% nie ma zamiaru nigdy jej założyć, a 40% tylko latem pozwala sobie na odsłonięcie nóg. Powód jest prosty - wygoda.
Spodnie pozwalają czuć się swobodnie, nie musimy się martwić oczkiem w rajstopach, z pozoru łatwo nimi zatuszować mankamenty figury. Jednak... spodnie to tylko spodnie. Spódnica jest atrybutem kobiety, oznaką dbałości o wizerunek. Jest nieco bardziej wymagająca (jak z resztą my same), ale wywołuje też znacznie większe wrażenie. Pora nauczyć się chodzić w spódnicy - najbardziej kobiecym z damskich ciuszków. Mini, plisowana, bombka, kopertówka, trapezowa - spódnica, którą wieki temu ubierali wyłącznie mężczyźni, dziś jest symbolem kobiecości. Pierwsza spódnica wykonana była ze skóry zwierzęcej i powstała już w epoce kamienia łupanego, kiedy to ludzkość zaczęła zakrywać intymne części ciała. W epoce lodowcowej skórę zwierzęcą zastąpiły futra zawiązywane na biodrach niczym szal. Przez miliony lat, aż do XIV wieku naszej ery, spódnica była odzieniem zarówno kobiet jak i mężczyzn. W późniejszym okresie nosili ją wyłącznie mężczyźni, kobiety zakładały natomiast długie suknie. Przełomem w dziejach spódnicy okazał się moment, w którym panowie zdecydowali się jednak nosić... spodnie. Pierwszymi śmiałkami byli rycerze, którym spódnica utrudniała jazdę konną. Od tego momentu spódnica zaczęła stawać się atrybutem kobiet w większości krajów i kultur. Wyjątkami nadal są Szkocja i Irlandia, gdzie spódnica, tzw. kilt, jest częścią narodowego stroju noszonego również przez mężczyzn.
Spódnica pomaga nam podkreślić kobiecość, dodaje pewnosci siebie, uwodzi. Zaprzyjaźnij się z nią, a pomoże Ci ukryć wady sylwetki, a podkreślić jej mocne strony. Spośród dostępnych fasonów i kolorów z pewnością znajdziesz tę idealną dla Ciebie. Teraz, wiosną, jest najlepszy czas, by przyzwyczaić się do noszenia spódnic - radzą stylistki z serwisu